Jak to się zaczęło...
Po raz pierwszy zobaczyliśmy Pałac Kamieniec w 2007r. Wtedy zrobił na nas ponure wrażenie. Stwierdziliśmy, że tylko szaleniec porwie się na jego zakup i remont. Po dwóch latach to my zostaliśmy tymi szaleńcami i nigdy nie żałowaliśmy swojej decyzji.
Pałac był w opłakanym stanie. Obdrapany z zewnątrz, porośnięty samosiejkami. Miał wybite okna, połatane deskami. Niektóre były zamurowane. Na dachu leżała dachówka bitumiczna. Brzydka, ale na tyle w dobrym stanie, że chroniła budynek przed całkowitym zalaniem deszczówką.
Wnętrza przedstawiały się nędznie. W każdym pomieszczeniu tony śmieci : butelek, szmat, połamanych mebli, gruzu z wyprutych instalacji. Na ścianach bazgroły i wulgaryzmy.
Pałac Kamieniec był smutny i straszny.